Na dworcu kilku mężczyzn mocuje bagaże na dachu autobusu bez
szyb.
Oprócz kierowcy jest też...nazwijmy go "pilot", chociaż to on jest tu najważniejszy.
Jego funkcja zaczyna się od sprawdzenia biletów i przydzielenia
miejsc. Ilość miejsc jest nieograniczona. Kiedy wszystkie siedzenia są już
zajęte zaczyna się upychanie, Oprócz kierowcy jest też...nazwijmy go "pilot", chociaż to on jest tu najważniejszy.
a kiedy każde dwa siedzenia zajmują już trzy osoby, to są przecież jeszcze małe
dziecięce krzesełka, które w razie potrzeby można ustawić w przejściu.
Następnym zadaniem kierownika autobusu jest zaopatrzenie pasażerów w plastikowe woreczki. Azjaci cierpią w podróży. Chorują Tajowie, chorują mieszkańcy Laosu i Wietnamczycy. Korzystają więc z woreczków głośno, namiętnie i bez krępacji (korzystają, przecierają usta i wracają do rozmowy). Pełne woreczki wyrzucają przez okna. Ci którzy siedzą przy oknach, nie korzystają z woreczków. Zdarza się, że ktoś położy się na krótką drzemkę na podłodze.
Palenie w autobusie jest oczywiście dozwolone .
Kierowcy używają klaksonu do komunikowania się z innymi użytkownikami drogi. Trąbią kiedy jadą, kiedy hamują, kiedy skręcają w prawo i kiedy skręcają w lewo, i trąbią tak po prostu, dla zasady. Pilot stojący w otwartych drzwiach pokrzykuje do mijanych motocyklistów (jechaliśmy też raz z takim, który wychylał się i próbował uderzać ich po kaskach).
Na drodze większy ma zawsze pierwszeństwo i choć pasy są tylko dwa, to możliwości - nieograniczone.
Następnym zadaniem kierownika autobusu jest zaopatrzenie pasażerów w plastikowe woreczki. Azjaci cierpią w podróży. Chorują Tajowie, chorują mieszkańcy Laosu i Wietnamczycy. Korzystają więc z woreczków głośno, namiętnie i bez krępacji (korzystają, przecierają usta i wracają do rozmowy). Pełne woreczki wyrzucają przez okna. Ci którzy siedzą przy oknach, nie korzystają z woreczków. Zdarza się, że ktoś położy się na krótką drzemkę na podłodze.
Palenie w autobusie jest oczywiście dozwolone .
Kierowcy używają klaksonu do komunikowania się z innymi użytkownikami drogi. Trąbią kiedy jadą, kiedy hamują, kiedy skręcają w prawo i kiedy skręcają w lewo, i trąbią tak po prostu, dla zasady. Pilot stojący w otwartych drzwiach pokrzykuje do mijanych motocyklistów (jechaliśmy też raz z takim, który wychylał się i próbował uderzać ich po kaskach).
Na drodze większy ma zawsze pierwszeństwo i choć pasy są tylko dwa, to możliwości - nieograniczone.
(Wspomnienie sprzed wielu lat. Nie wiem czy palenie w wietnamskich "swojskich" autobusach jest nadal akceptowane.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz